Kiedy dowiedziałam się, że znalazłam się w gronie 18 najlepszych osób w Polsce, które pojadą w czerwcu na rozgrywki finałowe tegorocznej Olimpiady Medialnej, byłam w szoku, a jednocześnie cieszyłam się, że moja dwumiesięczna praca nad blogiem bezobciachu.blogspot.com ,
poświęconym przełamywaniu stereotypów o Kołach Gospodyń Wiejskich oraz pokazywaniu polskiej kultury i sztuki ludowej, została doceniona przez jury i stała się dla mnie przepustką do finału Olimpiady, który odbył się w dniach 10-11 czerwca 2016 roku w Warszawie w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej.
Do Warszawy pojechałam z panią Dorotą Wołyniec już 9 czerwca, by odpocząć po podróży i nabrać sił na rozgrywki finałowe, które składały się z dwóch części: 10 czerwca uczestnicy prezentowali przed trzyosobową komisją przygotowane wcześniej prezentacje multimedialne, podsumowujące dwumiesięczną pracę nad blogiem, natomiast dzień później odbywały się debaty oksfordzkie.
O kolejności wystąpień przed komisją w pierwszym dniu finału oraz ustaleniu, w jakiej grupie znajdą się uczestnicy w czasie debaty oksfordzkiej i jakiej tezy będą bronić bądź jaką obalać (grupy Propozycji i Opozycji) decydowało losowanie przeprowadzone pierwszego dnia finału, przed rozpoczęciem spotkań z komisją.
Muszę przyznać, że w pierwszym dniu los nie był dla mnie zbyt łaskawy, bo swoją prezentację miałam przedstawić jako przedostatnia. Tak więc zostałam skazana na kilkugodzinne oczekiwanie na swoją kolej. Mimo stresu, nerwów i zmęczenia nie traktuję tego czasu jako zmarnowanego, ponieważ m.in. wzięłam udział w warsztatach poświęconych prawidłowemu budowaniu i wygłaszaniu swoich argumentów. Kiedy nadeszła chwila spotkania z komisją, byłam bardzo zdenerwowana, ale mimo to myślałam pozytywnie, gdyż miałam zaprezentować wyniki swojej pracy, która sprawiała mi ogromną przyjemność.
Drugi dzień finału rozpoczął się od przeprowadzenia debat oksfordzkich. Tutaj los się do mnie uśmiechnął, gdyż występowałam w pierwszej grupie i miałam to zadanie bardzo szybko za sobą. Wzięcie udziału w debacie oksfordzkiej było dla mnie bardzo interesującym doświadczeniem. Pokazało mi, jak ważne są umiejętności zastosowania zasad retoryki i formułowania trafnych argumentów oraz otwarcie na wystąpienia publiczne.
Muszę podkreślić, iż poziom Olimpiady był bardzo wysoki. Wszyscy uczestnicy wykazali się ogromną wiedzą oraz kreatywnością. Tym większym zaskoczeniem był dla mnie wynik zmagań. Kiedy usłyszałam, że zajęłam pierwsze miejsce, nie mogłam w to uwierzyć. Jak to? Ja? Dziewczyna z prowincji? Najlepsza w Polsce? To był szok! Emocje, jakie towarzyszyły mi, kiedy szłam po odbiór nagrody, są nie do opisania. Kiedy zastanawiam się nad tym na spokojnie, mam wrażenie, że w tamtej chwili towarzyszyła mi ogromna radość, wręcz euforia, przeplatana niedowierzaniem.
Teraz, kiedy emocje opadÅ‚y, wiem, że Olimpiada daÅ‚a mi o wiele wiÄ™cej niż indeks na wybrany kierunek w Szkole Wyższej Psychologii SpoÅ‚ecznej, co jest naprawdÄ™ wspaniaÅ‚Ä… nagrodÄ…. DaÅ‚a mi przede wszystkim wiÄ™kszÄ… wiarÄ™ i pewność we wÅ‚asne możliwoÅ›ci. PokazaÅ‚a mi, że nie ma rzeczy niemożliwych i że ważne jest także wsparcie innych osób, a na takie mogÅ‚am liczyć ze strony pani Magdaleny Kotowicz, pani Agnieszki Felki, pani Marzanny Tusznio, pana Marka Pendla oraz Rady Rodziców. NiebagatelnÄ… rolÄ™ odegraÅ‚a też moja klasa – IIb, która pomagaÅ‚a mi na wszystkich etapach przygotowaÅ„.
W odniesieniu sukcesu nieważne jest, czy pochodzi się ze wsi czy z wielkiego miasta. Liczy się przede wszystkim ciężka praca. Tylko dzięki niej można odnieść sukces.
Tekst: Dorota ÅšwiÄ…tek, kl. IIb
Foto: pani Dorota Wołyniec, Dorota Świątek,
Małgorzata Kupiec (uczestniczka Olimpiady Medialnej)