11 października br. pożegnaliśmy Pana Tadeusza Gnusowskiego, od wielu lat związanego z naszym Liceum.
Absolwenci i uczniowie nazywali Go po prostu Panem Tadziem, niektóre roczniki nawet „Szefem”. Nie szÅ‚o siÄ™ do sklepiku, ale wÅ‚aÅ›nie „do Pana Tadzia”. Któż nie sÅ‚yszaÅ‚ sÅ‚ynnych „buÅ‚a-szyna”, „buÅ‚a-ser”, „woda-gaz”? A smak niepowtarzalnego sosu czosnkowego, którego recepturÄ™ znaÅ‚ tylko Pan Gnusowski, zapamiÄ™tamy na bardzo dÅ‚ugo.
Ale oprócz znakomitego jedzenia Pan Tadzio służył pomocą, radą, porcją zdrowego rozsądku. Studził emocje, zawsze znajdował czas, aby wysłuchać czy porozmawiać. Lubił młodzież, nauczycieli i pracowników naszego Liceum. O tym, jak bardzo był z nami związany, świadczy to, że kiedy zmagał się już z chorobą, często dzwonił do szkoły, by zapytać, co słychać.
W ostatnich tygodniach wysyłaliśmy do Niego kartki z pozdrowieniami i życzeniami. Pamiętaliśmy o Nim i mamy nadzieję, że sprawiliśmy choć trochę radości naszemu Panu Tadziowi. Jedna z klas przesłała Panu Gnusowskiemu ułożone przez siebie wierszyki, a wśród nich ten, który ,mimo że prosty, oddaje, co czujemy po Jego odejściu:
Buła z szyną
już nie ta,
bo Pana Tadzia
w sklepiku nie ma…
Absolwenci i uczniowie, nauczyciele i pracownicy LO w ZÄ…bkowicach ÅšlÄ…skich |