Arystoteles zauważył:„Korzenie nauki są gorzkie, ale owoce słodkie.” Ostatnio dla wszystkich uczniów trudną przeszkodą w zdobywaniu wiedzy stało się nauczanie przez Internet. Jak się przekonałam, zdalne zajęcia nie są w stanie zastąpić osobistego kontaktu z nauczycielami, którzy mogą osobiście skupić się na problemach podopiecznych. Podczas edukacji na odległość okazało się, że nie wszyscy moi rówieśnicy mają odpowiedni sprzęt, aby móc brać udział w lekcjach, zabrakło imm.in. mikrofonów, kamerek czy laptopów. Wielu z nich miało problemy z połączeniem lub zrozumieniem nauczyciela po drugiej stronie ekranu. Ci uczniowie, którzy doświadczali trudności w skupieniu się nawet na tradycyjnych zajęciach, mieli teraz jeszcze większe kłopoty z czynnym udziałem i przyswojeniem materiału.
Z dnia na dzień komputery i telefony stały się narzędziem pracy i nauki dla większości ludzi. Spędzanie paru godzin z rzędu przy monitorze było dla mnie o wiele bardziej uciążliwe niż chodzenie do szkoły i siedzenie w ławce. Od nieustannego używania słuchawek bolały mnie uszy, od światła ekranu – oczy, musiałam przerzucić się jednak na ten sposób zdobywania wiedzy i przyzwyczaić do niego.
Dla mnie oraz wielu uczniów i nauczycieli zdalne nauczanie wiązało się też z poszerzeniem wiedzy na temat komputerów i nowej technologii. Sporo z nas odkryło nowe możliwości komunikowania, edukowania na nowych platformach. Wielu zrozumiało, że Internet to nie tylko socialmedia, ale potężne źródło informacji. Nawiązując do słów Arystotelesa, życzmy sobie nawzajem, by ta edukacja z wykorzystaniem IT przyniosła „słodkie owoce”. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, jak wyglądają lekcje prowadzone przez Internet i choć mają wiele plusów, nie mogą zastąpić lekcji prowadzonych w szkole.
Wielu moich rówieśników pragnie już powrotu do szkoły. To w niej spotykamy się z naszymi znajomymi i nawiązują się przyjaźnie. Ja od wielu tygodni nie widziałam swoich kolegów i koleżanek z klasy w realu. Kontakt z innymi jest niezmiernie ważny, szczególnie, gdy jest to pierwsza klasa i chcemy się lepiej poznać, zintegrować. Przykro mi, że spotkamy się dopiero po wakacjach, ponieważ bardzo chętnie usłyszałabym o ich doświadczeniach i przeżyciach związanych z pandemią i wcześniejszą izolacją, bez osobistego kontaktu trudno się zwierzać, lepiej nadaje się do tego kawiarenka, pizzeria itp.
Podczas kwarantanny, kiedy nie można było wychodzić z domu,zaczęłam tęsknić za wolnością, która wydawała mi się czymś normalnym, naturalnym, a walka o nią należała do historii. „Wolność to dar, ale też odpowiedzialność cięższa niż kajdany” – powiedział Christopher Paolini. Czułam się trochę jak więzień, doświadczający kary aresztu domowego.Mam na myśli wolność wyjścia z domu i cieszenia się pięknem przyrody oraz towarzystwem innych ludzi. Zrozumiałam, że wolność to dar, a odpowiedzialnością było podporządkowanie się wytycznym rządu oraz nienarażanie siebie i innych na zakażenie.
Czy izolacja pozostawi trwały ślad w psychice młodych ludzi i nie tylko? Czy lęki społeczne nie utrwalą się? Czy na stałe nie zmieni się edukacja? Za wcześnie jeszcze na odpowiedzi. To zadanie dla socjologów. Ja będę bacznie obserwować skutki tego światowego kryzysu, oby taki scenariusz już więcej nie miał miejsca. Czy świat wyciągnie wnioski z całej tej sytuacji?
tekst i grafika: Hanna Gwóźdź, klasa 1B
|