Przyprawianie gęby, czyli o niedzielnym wypadzie do teatru
Dodane przez Administrator dnia Listopad 04 2013 12:29:15

Na kolejny szkolny wyjazd do teatru zaprosiliśmy najstarszą grupę młodzieży z zaprzyjaźnionego Domu Dziecka w Bardzie. Do Kłodzka 27 października 2013 roku wybraliśmy się w większym niż zazwyczaj gronie nauczycieli Liceum.

Czytaj więcej...

Rozszerzona zawartość newsa

Na kolejny szkolny wyjazd do teatru zaprosiliśmy najstarszą grupę młodzieży z zaprzyjaźnionego Domu Dziecka w Bardzie. Do Kłodzka 27 października 2013 roku wybraliśmy się w większym niż zazwyczaj gronie nauczycieli Liceum. Lekturę Witolda Gombrowicza chciały sobie przypomnieć panie: Jolanta Depczyńska, Magdalena Kotowicz, Aneta Osadnik, Monika Runaj, Dorota Wołyniec, Ewa ¯uk (niektóre do obejrzenia sztuki zachęciły również swoich mężów). Miło, że na widowni zasiadł z nami pan Marcin Kiejpasz, który nie tylko przywozi nas w różne miejsca wycieczkowe, ale także jest wielbicielem współczesnej sztuki teatralnej.

Spektakl „Ferdydurke”, przygotowany przez Wrocławski Teatr Lalek, jest swobodną, uwspółcześnioną interpretacją powieści. Główny bohater – trzydziestoletni Józio – nieoczekiwanie zostaje zmuszony do powrotu do szkoły. Zmaga się z problemami różnej maści, ale przede wszystkim drażni go staroświecki sposób wychowania uczniów, w którym nie ma miejsca na samodzielną interpretację. Zmuszony jest do bezmyślnego zgadzania się z czyimiś poglądami. Spektakl ukazuje konflikt powagi trzydziestolatków oraz szaleństwa współczesności.

Całe przedstawienie rozgrywa się wokół najważniejszego wątku „Ferdydurke”, czyli problemu formy. W reżyserii Radosława Kasiukiewicza interpretacja tego utworu zostaje narzucona, a widz nie musi zastanawiać się chociażby nad tym, o czym była sztuka i jakie tematy zostały w niej poruszone.

Po zabawnych perypetiach Józia w szkole, domu nowoczesnych Młodziaków i dworku w Bolimowie razem z bohaterem dochodzimy za Gombrowiczem do wniosku, że „nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka. Przed pupą zaś w ogóle nie ma ucieczki.”

Idealne uzupełnienie gry aktorskiej stanowią wstawki muzyczne, które pomagają poczuć atmosferę panującą na scenie. W niektórych momentach główne reflektory gasną, a pozostaje tylko niebieska poświata i bardzo dynamiczna muzyka. Pewnego rodzaju erotyczne zabarwienie uwydatniało się w kilku scenach. Dla dojrzałych odbiorców może nie było to atutem spektaklu, natomiast młodsza część widowni nie dowierzała, że nawet w teatrze sceny z „pupą” nie są tematami wstydliwymi.

Zbyt rzadko chodzimy do teatru, a wbrew pozorom, jest to bardzo ciekawe i przyjemne zajęcie, nawet dla przeciętnego nastolatka.

OBSADA:

Tomasz Maśląkowski – Józio; Sławomir Przepiórka – Miętus; Marek Tatko – Pimko, Bladaczka; Kamila Chruściel – Zuta, Zosia, uczeń; Patrycja £acina-Miarka – Młodziakowa, Ciotka, uczennica; Józef Frymet – Młodziak, Wuj; Radosław Kasiukiewicz – Syfon, Kopyrda, Walek.

Tekst przygotowali uczniowie klasy Ic: Ania Laska, Karolina Wacha, Kacper Burzała
Foto: Krzysztof Kotowicz