Od kilku tygodni trwa w naszej Szkole zbiórka darów dla rodzinnych domów dziecka – placówek powstających na terenie powiatu ząbkowickiego – ogłoszona przez Wolontariat Domu Dziecka i Samorząd Uczniowski LO w Ząbkowicach Śląskich. |
Od kilku tygodni trwa w naszej Szkole zbiórka darów dla rodzinnych domów dziecka – placówek powstających na terenie powiatu ząbkowickiego – ogłoszona przez Wolontariat Domu Dziecka i Samorząd Uczniowski LO w Ząbkowicach Śląskich.
Wszystkim darczyńcom serdecznie dziękujemy!
Do tej pory udało się zebrać najpotrzebniejsze rzeczy, m.in. chemię osobistą i gospodarczą, artykuły szkolne oraz farby. Nasza zbiórka nie kończy się, gdyż domy zaczną funkcjonować od stycznia 2017 r. Dary nadal można przynosić do pani Doroty Wołyniec i składać w szatni wychowania fizycznego.
Włączyliśmy się także w akcję zainicjowaną przez Stowarzyszenie „Jak nie my to kto”, ramach której można było zakupić „cegiełkę na dobry start” na spektakl zagrany przez Jacka Zawadzkiego. Przedstawienie miało charakter dobroczynny, albowiem pieniądze zebrane w zamian za „cegiełki” zostały przeznaczone na tworzony Rodzinny Dom Dziecka w Srebrnej Górze. Dzięki ofiarności naszego środowiska szkolnego udało się uzbierać 250 zł.
18 listopada br. w Ośrodku Kultury w Srebrnej Górze miałyśmy okazję obejrzeć monodram „Moskwa – Pietuszki” na podstawie poematu Wieniedikta Jerofiejewa. Główny bohater podąża do Pietuszek, miejsca pobytu ukochanej. Podczas odgrywanej historii – pełnej wrażeń i emocji – Wienia wspomina życie w Moskwie, gdzie z powodu ciągłego upojenia alkoholowego nie dostrzegał tego, co najistotniejsze w życiu. Stara się stawić czoło przeciwnościom losu oraz próbuje zrozumieć zachowania napotkanych ludzi. Opowiada o problemie alkoholowym, który powoduje wiele nieodwracalnych strat. Jednak opowieści Wieni niosą ze sobą przesłanie, aby zawsze dążyć do celu i walczyć ze swoimi słabościami.
Utalentowany Jacek Zawadzki wcielał się w kilka postaci. Fascynujący był głęboki i wyrazisty głos, lekko zachrypnięty, nadający głównej postaci nieco groźnego charakteru. Aktor idealnie urzeczywistnił historię mężczyzny z poważnymi problemami, ekspresywnie przedstawiając perypetie człowieka borykającego się z chorobą alkoholową i jej konsekwencjami. Gesty, mimika twarzy i silne emocje w godzinnym spektaklu dobitnie wskazywały, iż artysta całym sobą poświęcił się roli, ofiarowując publiczności niezapomniane wrażenia. Po spektaklu otrzymał podziękowania za swój gest dobroczynny od założycielek Stowarzyszenia „Jak nie my to kto”.
Ten wieczór był dla nas o tyle niezwykły, że mogłyśmy zobaczyć fenomenalnego aktora w roli jednego z nas, wolontariuszy. Chęć włączenia się w pomoc na rzecz powstającego rodzinnego domu dziecka ze strony Jacka Zawadzkiego może zainspiruje naszych rówieśników i dorosłych, by zechcieli wesprzeć dobre dzieło?
tekst: wolontariuszki – Aleksandra Bielas i Agata Czyż z kl. 1c
foto: Aleksandra Bielas, 1c, Filip Zielonka, 1b, zabkowice4you.pl