Trzeci marca, klub Firlej, ulica Grabiszyńska 56, Wrocław i kilkadziesiąt osób. Wszyscy nieprzypadkowi, poza mną. Przede mną siedzi grono znanych i szanowanych dziennikarzy. Wokół pełno kamer, aparatów, straszny szum, rozmowy. |
Trzeci marca, klub Firlej, ulica Grabiszyńska 56, Wrocław i kilkadziesiąt osób. Wszyscy nieprzypadkowi, poza mną. Przede mną siedzi grono znanych i szanowanych dziennikarzy. Wokół pełno kamer, aparatów, straszny szum, rozmowy.
Słyszałam o innych reportażach – a było ich dziewięć. Jedna z dziewczyn zbierała materiały cały rok – moja praca kosztowała mnie godzinę i kilka poprawek. Na podstawie tego stwierdzam, że jestem tu przypadkowo. Gala finałowa XV Ogólnopolskiego Turnieju Reportażu im. Wandy Dybalskiej nie była „sztywnym” wydarzeniem – wręcz przeciwnie. Charyzma i poczucie humoru dominowały, nikt nie płakał, nikt nie żałował, nikt nie krytykował.
Rozdanie nagród trwało krótko, chociaż dla każdego z dziesięciu finalistów przygotowano prezentację o nim samym, a lektor opowiadał o każdym osobno. Mimo że zainteresowania i osoby były różne, czasem wybuchał śmiech i się dziwiono, akceptowano wszystko. Nagrody podobne, ale raczej nie o nagrody chodziło, bo samo doświadczenie było świetne. Nasze prace poszły „na warsztat”, usłyszeliśmy trochę porad, trochę ciepłych słów. Byliśmy w radiu, telewizji, internecie, prasie. Każdy miał swoje pięć minut, żeby przełamać nieśmiałość i wypowiedzieć się na swój temat, niczyj inny.
Odwiedziliśmy wystawę cudów Wrocławia i Dolnego Śląska, galerię zdjęć Marilyn Monroe (bo kto nie kocha Marilyn), obeszliśmy Rynek z uczniami X Liceum i późną porą spotkaliśmy się w domu kultury na „Trenach“ Jana Kochanowskiego. Trzech aktorów na scenie, utwory śpiewane. Męczyły, szczególnie że było koło północy. Na następny dzień zaplanowano zoo, a właściwie oceanarium. Przewodnikiem był dyrektor instytucji, który postarał się zaprezentować wszystko również ze strony technicznej.
Chyba jednak najważniejszym, co otrzymał każdy, jest motywacja do dalszej pracy, poszerzania horyzontów, szukania wszystkiego, bo wszystko może być piękną pracą i wizją. Ludzi można zaciekawić wszystkim, jeśli tylko robi się coś z pasją i tej pasji życzono nam jak najwięcej.
Martyna Milczarekc