Przedstawicielom klas pierwszych i drugich dane byÅ‚o poznać ważnÄ… osobowość w dziejach naszej szkoÅ‚y – pana dr. inż. Zbigniewa LubczyÅ„skiego. Spotkanie z wyjÄ…tkowym absolwentem Liceum OgólnoksztaÅ‚cÄ…cego w ZÄ…bkowicach ÅšlÄ…skich miaÅ‚o miejsce w poÅ‚udnie 31 marca 2015 r. w szkolnej czytelni. |
Przedstawicielom klas pierwszych i drugich dane byÅ‚o poznać ważnÄ… osobowość w dziejach naszej szkoÅ‚y – pana dr. inż. Zbigniewa LubczyÅ„skiego. Spotkanie z wyjÄ…tkowym absolwentem Liceum OgólnoksztaÅ‚cÄ…cego w ZÄ…bkowicach ÅšlÄ…skich miaÅ‚o miejsce w poÅ‚udnie 31 marca 2015 r. w szkolnej czytelni.
CzuÅ‚am siÄ™ zaszczycona propozycjÄ… przeprowadzenia wywiadu. Moje obawy przed rozmowÄ… okazaÅ‚y nieuzasadnione, gdyż pan LubczyÅ„ski okazaÅ‚ siÄ™ czÅ‚owiekiem komunikatywnym, o żartobliwym usposobieniu i odnoszÄ…cym siÄ™ z dystansem do wÅ‚asnej osoby. Wspomnienia dotyczÄ…ce tych trudnych czasów szkolnych – z ingerencjÄ… ówczesnej wÅ‚adzy w postawy mÅ‚odych ludzi – wprawiaÅ‚y mnie w przerażenie, aczkolwiek humorystyczne anegdotki o czasach licealnych bawiÅ‚y do Å‚ez.
Jako że interesujÄ™ siÄ™ historiÄ… naszego LO, spotkanie z panem LubczyÅ„skim przybliżyÅ‚o mi w interesujÄ…cy sposób atmosferÄ™ dawnych czasów. W 1949 roku, gdy polityka ówczesnych wÅ‚adz zagrażaÅ‚a wszelkim wartoÅ›ciom religijnym, nasz sztandar z hasÅ‚em „Bóg Honor Ojczyzna” i wizerunkiem Matki Boskiej CzÄ™stochowskiej staÅ‚ siÄ™ niewygodny dla panujÄ…cego systemu. Jednakże na straży wartoÅ›ci patriotycznych i religijnych staÅ‚y osoby, które nie wyrzekÅ‚y siÄ™ swych poglÄ…dów. Do takich niewÄ…tpliwie należaÅ‚a pani sekretarka Emilia Hulla, którÄ… nasz gość zapamiÄ™taÅ‚ jako patriotkÄ™, w sposób szczególny wyróżniajÄ…c jej zaangażowanie w zabezpieczenie sztandaru.
Otrzymałam odpowiedź na nurtujące mnie od dawna pytanie, iż ukrycie sztandaru, według przypuszczeń pana Zbigniewa Lubczyńskiego, powierzono właśnie jemu ze względu na nieposzlakowaną opinię jego rodziny, szanującej wartości religijne. Całe przedsięwzięcie wyniesienia sztandaru ze szkoły miało charakter poufny i nikt z kadry nauczycielskiej, społeczności uczniowskiej ani najbliższej rodziny nie został w to wtajemniczony. Jak ważnym wydarzeniem była owa misja ukrycia w tamtych latach, pan Lubczyński nie zdawał sobie sprawy i nie przypuszczał wówczas, że zapisze się jako bohater w kartach historii naszej Szkoły. Z poczuciem wypełnionego obowiązku oddał paczkę w ręce brata Józefa w pobliskim kościele księży pallotynów. Niemałym zaskoczeniem okazało się otrzymane po latach przez pana Lubczyńskiego zaproszenie do tego samego kościoła, gdzie 21 listopada 1989 r. ze wzruszeniem uczestniczył w ceremonii powrotu cennej pamiątki do Liceum, co stało się możliwe dzięki zmianie ustroju politycznego w Polsce. Po 50 latach ukrycia nasz sztandar szkolny znów ujrzał światło dzienne!
Spotkanie i wywiad z naszym goÅ›ciem upÅ‚ynęły w przesympatycznej atmosferze. OpowieÅ›ci o dawnych latach szkolnych przeplatane byÅ‚y humorem, dowcipem o wymyÅ›lnych psikusach wymierzonych w ciaÅ‚o pedagogiczne, ale też wyróżniaÅ‚y siÄ™ elokwencjÄ…. W tamtych pamiÄ™tnych czasach Polski Ludowej nasze Liceum uchodziÅ‚o za szkoÅ‚Ä™ tolerancyjnÄ…, głównie dziÄ™ki postawie nauczycieli, którzy starali siÄ™ nie ulegać wpÅ‚ywom wÅ‚adz i robili wszystko, aby uczniowie w jak najmniejszym stopniu odczuwali presjÄ™ panujÄ…cego systemu. „Czasy nie byÅ‚y bezpieczne, ale nie byliÅ›my stÅ‚amszeni” – opowiadaÅ‚ pan LubczyÅ„ski, zaskakujÄ…c coraz to nowymi wspomnieniami. Jednym z elementów życia szkoÅ‚y byÅ‚y obowiÄ…zkowe codzienne apele o charakterze politycznym o 7:45, podczas których uczniowie Å›piewali hymn mÅ‚odzieży socjalistycznej „Naprzód mÅ‚odzieży Å›wiata”. Religia po 50. roku zostaÅ‚a usuniÄ™ta z planu zajęć, ale uczniowie z wÅ‚asnej inicjatywy modlili siÄ™ przed pierwszÄ… lekcjÄ… i po ostatniej. Czynili to nawet po zebraniach ZwiÄ…zku MÅ‚odzieży Polskiej; ) Pan Zbigniew LubczyÅ„ski byÅ‚ uczniem LO od roku 1949 do 1953. Nie zapamiÄ™taÅ‚, by w tych latach odbywaÅ‚a siÄ™ ceremonia Å›lubowania klas pierwszych. Może dlatego, że nie byÅ‚o sztandaru… SkromnÄ… studniówkÄ™, która miaÅ‚a miejsce w auli szkolnej, tradycyjnie organizowaÅ‚y mÅ‚odsze klasy, bal maturalny natomiast byÅ‚ inicjatywÄ… samych absolwentów.
Nasz gość wspominaÅ‚ swych nauczycieli: wychowawczyniÄ™ – paniÄ… prof. ZofiÄ… SarneckÄ…, profesora fizyki – pana Wiktora Kopijkowskiego, zaÅ› szczególnÄ… uwagÄ™ poÅ›wiÄ™ciÅ‚ nauczycielowi jÄ™zyka angielskiego i Å‚aciny – profesorowi Janowi SyrotyÅ„skiemu, o którym zamierza napisać osobne wspomnienie. Do wyróżniajÄ…cych siÄ™ osobowoÅ›ci pan LubczyÅ„ski zaliczyÅ‚ również paniÄ… profesor HelenÄ™ KuczkowskÄ… – zaÅ‚ożycielkÄ™ SzkoÅ‚y. Jako nauczycielka jÄ™zyka polskiego staraÅ‚a siÄ™ wpoić swym uczniom zamiÅ‚owanie do ojczystej poezji, jÄ™zyka. Jej doÅ›wiadczenie i sposób nauczania pomagajÄ… panu LubczyÅ„skiemu do dziÅ›, np. w pracy na stanowisku redaktora Informatora OddziaÅ‚u WrocÅ‚awskiego Stowarzyszenia Elektryków Polskich.
Po ukoÅ„czeniu liceum trudno byÅ‚o wszystkim dostać siÄ™ na wymarzone studia. „UznaliÅ›my, że w tym ustroju albo możemy siÄ™ wyrzec siebie, albo tak siÄ™ uczyć, by być dobrym fachowcem” – wspominaÅ‚ nasz gość. DziÄ™ki uznaniu przez kadrÄ™ profesorskÄ… postawy przodownika nauki i pracy spoÅ‚ecznej, przypieczÄ™towanej dyplomem, sam – jako jeden z niewielu absolwentów – zyskaÅ‚ możliwość wyboru dowolnego kierunku studiów. PodjÄ…Å‚ je i ukoÅ„czyÅ‚ na Wydziale Elektrycznym Politechniki WrocÅ‚awskiej.
W 1981 r. pan LubczyÅ„ski wybrany zostaÅ‚ przez RadÄ™ PedagogicznÄ… na stanowisko dyrektora Technikum Kolejowego we WrocÅ‚awiu – funkcjÄ™ tÄ™ piastowaÅ‚ dziewiÄ™tnaÅ›cie lat. Niezmiennie wpajaÅ‚ swym uczniom umiejÄ™tność dbaÅ‚oÅ›ci o detale, np. uczeÅ„ powinien mieć zawsze przy sobie: grzebieÅ„, lusterko, dwie czyste chusteczki (jedna do otarcia Å‚ez dziewczynie, druga do nosa), numerek do szatni i legitymacjÄ™. Oprócz dwóch ostatnich przedmiotów – wszystkie nam zaprezentowaÅ‚, wyjmujÄ…c je z kieszeni garnituru:) WedÅ‚ug naszego goÅ›cia, dbajÄ…c o rzeczy maÅ‚e, w przyszÅ‚oÅ›ci dbać bÄ™dziemy o sprawy najważniejsze.
Wspomnienia minionych czasów nie miaÅ‚y koÅ„ca, a my sÅ‚uchaliÅ›my dawnych historii z zapartym tchem, niczym przeniesieni w czasie. Na pożegnanie wrÄ™czyliÅ›my sentymentalnÄ… pamiÄ…tkÄ™ – kserokopiÄ™ pamiÄ™tnika prof. Heleny Kuczkowskiej, na kartach którego znalazÅ‚y siÄ™ zdjÄ™cia i zapiski dotyczÄ…ce naszego goÅ›cia.
Panu Zbigniewowi Lubczyńskiemu serdeczne podziękowania za cenny wywiad, przeplatany osobistymi wspomnieniami, składa uczennica klasy pierwszej
– Simona Burtka.
foto: Aleksandra Sopuch, 2e