W sobotę 8 czerwca wziąłem udział w Szklonych Mistrzostwach Dolnego Śląska w kolarstwie górskim. W tym roku po raz pierwszy odbyły się one przy skoczni narciarskiej w Lubawce. |
W sobotę 8 czerwca wziąłem udział w Szklonych Mistrzostwach Dolnego Śląska w kolarstwie górskim. W tym roku po raz pierwszy odbyły się one przy skoczni narciarskiej w Lubawce.
Pomimo pięknej, bezdeszczowej pogody utrzymującej się przez tydzień przed zawodami, po przyjeździe na miejsce „zastała mnie” ulewa, a temperatura nie przekraczała 14 stopni. Jednak jak to w górach bywa, w ciągu 2 godzin pogoda diametralnie się zmieniła i na chwilę przed startem mojej kategorii wiekowej (1999-2002) było już prawie 25 stopni i bezchmurne niebo.
Na starcie zostałem ustawiony w pierwszym rzędzie, co umożliwiło mi swobodną jazdę chwilę po pierwszym gwizdku. Wyścig miał mieć charakter sprintu,w którym mocna rozgrzewka i szybki strat to podstawa. Nie jest to wysiłek, do którego jestem przyzwyczajony, ponieważ zwykle ścigam się w maratonach rowerowych, które trwają około 1,5 godziny więc szybki start nie jest moją mocną stroną. Po kilku minutach jechałem na trzeciej pozycji z dość wyraźną stratą do prowadzącej dwójki. Wtedy wydawało się, że walka o zwycięstwo rozegra się pomiędzy zawodnikiem klubu CCC Polkowice i jego rywalem z Romet Factory Team z Bolesławca . Jednak z kilometra na kilometr czułem coraz większą moc w nogach, a moja strata do zawodnika z CCC malała. Tak więc po kilku kilometrach jechałem już na drugiej pozycji, a odległość dzieląca mnie od prowadzącego powoli zmniejszała się. Pomimo wszelkich starań nie udało mi się z nim wygrać i na metę wjechałem jako 2 zawodnik ze stratą jedynie kilku sekund do zwycięzcy, tym samym zdobywając tytuł wicemistrza Dolnego Śląska.
Z wyniku jestem bardzo zadowolony, lecz w przyszłym roku postaram się uzyskać lepszy rezultat
Tekst i foto: Tomasz Hołub,kl. II d