Jeszcze nie odkryłem jednej konkretnej pasji, ale interesując się wieloma rzeczami, mam nadzieję, że kiedyś coś pochłonie mnie do tego stopnia, że będę mógł to tak nazwać. |
0. Dialog motywujący
Ostatnio na korytarzu w naszym Liceum zaczepiła mnie pani Jolanta Depczyńska:
– Mikołaj, mam do Ciebie sprawę. Masz chwilę czasu?
–Tak. – odpowiedziałem krótko.
– Słyszałeś o takim cyklu na stronie Szkoły: „Licealista z pasją”?
–Tak. – znów odpowiadam z wylewnością matematyka.
– Więc chciałabym, abyś napisał coś o sobie.
– Ale o czym mam pisać?
–Ty coś wymyślisz, ty jesteś taki … CIEKAWY…
1. Ciężka żółta opaska
Piłka nożna zawsze była i zawsze będzie w moim życiu hobby nadrzędnym. W tym sezonie jestem najstarszy w mojej drużynie GLKS ZAMEK Kamieniec Ząbkowicki, więc trener stwierdził, że najlepszym pomysłem będzie uczynienie mnie kapitanem. Ci, którzy mnie choć trochę znają, wiedzą, że nie jestem zbyt towarzyski, więc tworzenie atmosfery w drużynie, utrzymanie dyscypliny, czy też kierowanie kolegami na boisku było dla mnie ogromnym kłopotem. Teraz zdecydowanie poprawiłem się w tym aspekcie, ale początki wspominam niewesoło.
Moja pozycja to środek obrony. Od piłkarzy w tym miejscu wymaga się imponujących warunków fizycznych i mięśni, które pozwolą na walkę z każdym przeciwnikiem. Ja mam 175 cm wzrostu i o siłowni tylko kiedyś słyszałem, więc jestem idealny na tę pozycję. Trener uważa, że nadrabiam ambicją i zadziornością, a on wie najlepiej.
W tym sezonie naszym największym osiągnięciem w LOJ jest pokonanie lokalnego rywala z Ząbkowic Śląskich, a reszta wyników niech pozostanie zagadką.
2. Tylko czytaj…
Na pewno większość osób zauważyła mnie w momencie, w którym czytałem coś na „jakimś” apelu. Może to się kłócić z moją nieśmiałością , ale nigdy nie miałem problemu z wystąpieniami publicznymi, nawet w najbardziej zwariowanych sytuacjach, co więcej, jestem w stanie stwierdzić, że bardzo dobrze się w tym czuję. Odkąd pamiętam, to wszyscy mi powtarzali, że mam nie najgorszą dykcję i dobrze radzę sobie ze stresem, więc zatrudniali mnie w jasełkach, mówieniu wierszy i różnych innych tego typu przedstawieniach. Kiedyś nawet śpiewałem w chórze.
Jeżeli chodzi o czas Liceum, to najlepiej wspominam prowadzenie „Bitwy Szkół” w tamtym roku, kiedy to pani Marzanna Tusznio pozwoliła mi wystąpić w stroju Władysława Jagiełły (zielone kalesony + srebrna zbroja), co jest mi wciąż przypominane, a nawet dokładnie opisane w jednym z artykułów na stronie naszej Szkoły.
3. Typowy „human”
W pierwszej klasie w Liceum dostałem niejedną propozycję zmiany profilu, na którym jestem (mat.-inf.). Najwięcej propozycji padało z ust nauczycielek polskiego i historii, bo nie stronię od humanistycznych konkursów, w których odnoszę sukcesy (Olimpiada Medialna, konkursy w ramach DFN itd.) i chętnie piszę artykuły na stronę Szkoły, które się dobrze „czytają”. Lubię język polski, ale nie czytam dużo książek, bo wolę wiersze, które są książkami napisanymi w kilku słowach. Uwielbiam poezję Andrzeja Bursy, do której często wracam i próbuję naśladować we wszystkim, co piszę.
4. 1…2…3…
Pomimo humanistycznych zainteresowań stwierdziłem, ze najlepszym rozwiązaniem dla mnie będzie pozostanie na profilu związanym z matematyką, bo jestem zbyt leniwy, aby uczyć się na pamięć tyle historii czy też biologii.
Jeżeli chodzi o osiągnięcia w kierunkach ścisłych, to największym z nich jest napisanie na 4+ „Konkursu Studium Talent” z fizyki na Politechnice Wrocławskiej, co daje mi już 40 punktów do rekrutacji na studia.
Więcej starań w niektóre konkursy włożę dopiero w tym roku, bo taki miałem plan na życie, ale jakich konkursach i kiedy, to niech pozostanie moją tajemnicą.
5. W sumie…
Jeszcze nie odkryłem jednej konkretnej pasji, ale interesując się wieloma rzeczami, mam nadzieję, że kiedyś coś pochłonie mnie do tego stopnia, że będę mógł to tak nazwać.
Tekst: wiadomo – Mikołąj Zapotoczny, kl. IIIa
Foto: Filip Zielonka, kl. IIIb